sobota, 23 marca 2013

PROLOG




'Żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy strzelać do niej z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza - wie, jak przeżyć.' 





To opowiadanie pragnę zadedykować pewnej osobie, 
która odwróciła moje życie do góry nogami.
Wiedz, że nigdy cię nie zapomnę.  


27.05.2075

 Była ciepła majowa noc. Gwiazdy na czarnym niebie świeciły jak samochodowe reflektory. Były takie piękne, a księżyc, który tego dnia raczył się pojawić w całej swojej okazałości dodawał im jeszcze większego uroku.
  Na małej drewnianej ławeczce pod brzozą, jak co dzień, siedziało starsze małżeństwo.Temat do rozmów nigdy im się nie kończył. Owszem zdarzało im się czasem pokłócić. Wtedy pani w eleganckim kapeluszu, który w całości przykrywał jej już siwe włosy, wstawała i spokojnie odchodziła. A pan zostawał jeszcze długą chwilę i w milczeniu spoglądał w czarną otchłań lasu. Był wtedy taki bezbronny, jak małe dziecko porzucone przez wyrodną matkę. Chodź pomimo tego spokoju, opanowania, można było dostrzec w jego błękitnych jak ocean oczach kryształowe łzy. Nikt tak dokładnie nie mógł wiedzieć czy są to łzy szczęścia czy rozpaczy. To wiedział tylko on.
  Może pokłócił się z żoną o coś poważnego? Może boi się, że ją straci? Albo po prostu jest wdzięczny Bogu za tak wspaniałą kobietę, którą kilkadziesiąt lat temu mu zesłał? Pewnie tak, ponieważ byli oni wręcz idealnym małżeństwem.






4 komentarze:

  1. Obserwuję jako pierwsza i bardzo mnie to cieszy :)
    zapraszam: http://dreams-dreeams.blogspot.com/ będzie mi bardzo miło jeśli u mnie też zaobserwujesz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oo. Ciekawe, takie tajemnicze. Długo czekałam na ten Prolog, więc kiedy go zobaczyłam, po prostu zaczęłam szczerzyć się do monitora. Nie zauważyłam błędów, które mogłyby się rzucać w oczy, więc dobrze jest! : >
    Trzymaj się i weny! ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. No no zaczyna się ciekawie, ja zaczynam pisać książkę na nowo,więc zapraszam w wolnej chwili po świętach do siebie wtedy już będzie coś napisane. Będę zaglądać częściej,bo lubię takie romansidła :)
    http://katarzyna-wanczuk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy